Jeśli ktoś się nie czuje na siłach, żeby interpretować symbole i metafory, to niech lepiej nie ogląda. Inaczej otrzyma jedynie mało składny film o nieśmiertelnym roninie (?), który
mieczem szlachtuje wszystko i wszystkich ponieważ bo. Ciężko nawet powiedzieć w jakiej epoce się akcja dzieje, bo raz mamy czasy współczesne, a raz wygląda to na co
najmniej 100 lat wcześniej. Historia jest pisana krwią sikającą na prawo i lewo, ale dla samych scen gore raczej nie warto tego oglądać. No chyba, że komuś nie przeszkadza
brak związków przyczynowo-skutkowych w scenariuszu. Mnie film zmęczył dosyć szybko.