Przeglądając nieliczne i raczej mało entuzjastyczne komentarze podchodziłem bardzo sceptycznie do obu aktorskich wersji Grobowca Świetlików. Postanowiłem jednak obejrzeć pierw wersję TV z 2005r. a później wersję kinową 2008r.

Ku mojemu zaskoczeniu okazało się, że telewizyjna wersja jest jak dla mnie jeszcze lepsza od Anime! Mówię to jako ktoś kto przez lata miał w pamięci wyłącznie tamtą wersję ocenioną na 10.
Dlaczego osobiście uważam wersję 2005r za jeszcze lepszą od Anime? Przede wszystkim, choć może wydawać się to Państwu nieprawdopodobne, ta wersja niesie ze sobą jeszcze większy ładunek emocji!! Kilka lat temu oglądając Anime umierałem wraz z Setsuko i tym razem umierałem po raz drugi! Przy czym mimo, że stałem się kilka lat starszy to ta śmierć była dla mnie jeszcze bardziej bolesna. Ta emocjonalność nie dla każdego musi być zaletą. Wyobrażam sobie że dla kogoś może być wręcz wadą ale tego typu, momentami być może przesadne, emocje są tym co najbardziej kocham w kinie.
Kolejną zaletą jest dla mnie to, że postacie są niejednoznaczne w ocenie, oprócz oczywiście malutkiej Setsuko. Fabuła wydaje się bardziej realistyczna, złożona, mniej bajkowa. Tu ciotka nie jest demonem lecz również postacią tragiczną. Mam wrażenie, że oglądając postać Seity możemy także nabrać pewnych mieszanych uczuć co do jego postawy życiowej. Całość dopełnia przepiękna muzyka, doskonała obsada i świetna gra aktorska. Jedynym mankamentem są kiepskiej jakości efekty specjalne. Amerykańskie bombowce i wybuchy wyglądają dość sztucznie ale chyba nie to jest esencją tego za co kochamy Grobowiec Świetlików.

Natomiast absolutnie nie polecam wersji kinowej z 2008r. która w porównaniu z wersją TV wypada bardzo blado. Przede wszystkim jest znacznie krótsza i nie pozwala tak dogłębnie poznać postaci jak telewizyjna. Brakuje również emocji, aktorzy nie wydają mi się tak świetnie dobrani jak w 2005r. Gorzej wypada również ścieżka dźwiękowa. Poza jedną początkową sceną palącego się miasta (być może zapożyczoną z innej produkcji) film mimo że kinowy to wygląda jakby reżyser dysponował podobnym skromnym budżetem jak TV. Tak więc nie ma w tej ekranizacji żadnej przewagi nad pozostałymi i szczerze mówiąc odradzam jej oglądanie natomiast gorąco polecam każdemu kto zakochał się w Anime i chce poczuć te emocje jeszcze raz a nawet jeszcze większe aby sięgnął po wersję TV 2005r.
Gdyby ktoś miał wątpliwości którą wersję ogląda to podpowiem, że telewizyjna wersja 2005r. rozpoczyna się we współczesnych czasach od ceremonii pogrzebowej, zaś kinowa z 2008r. od płonącego miasta.