PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=122108}
6,4 2 376
ocen
6,4 10 1 2376
Casshern
powrót do forum filmu Casshern

Z miejsca powiem tak: Cenię sobie dobre kino, nie zadawalam się byle efektami a w każdym filmie by uznać go za dobry musze się doszukać czegoś więcej niż tylko wizualnej podniety, z tymże nie twierdze, że to nie ważne. Jakiś czas temu kupiłem Casshern-a, za pierwszym razem nie zrobił na mnie wrażenia gdyż oglądałem nieoglądająca: -P, Ale wczoraj do niego wróciłem i obejrzałem cały, dokładnie sekunda po sekundzie.
I co...
No, więc byłem zdumiony dostrzegłem rzeczy, których wcześniej nie widziałem, rzeczy genialne i wręcz mogące Stanowic przykład dla wielu filmów z wyższej półki budżetowej... Z tym, że te rzeczy pływały w dość nie ciekawym sosie, który ja łubie nazywać "gniotem". Casshern t dla mnie film z jednej strony genialny a z drugiej prosto mówiąc strasznie głupi. No, ale żeby lepiej to zobaczyć zrobiłem małe zestawienie poszczególnych elementów filmu.

Obraz/montaż itp.:

Cassher potrafi zachwycić, są tu sceny piękne jak scena zdjęcia w ogrodzie gdzie przesyt pięknych barw roślin łączy się z świetnie kontrastującymi od siebie ubiorami bohaterów na nich a przy wszystkim spadają białe płatki... Scena wizualnie moim zdaniem stoi na bardzo wysokim poziomie, świetnie skomponowana z delikatnym montażem i dokładnym ukazaniem uczuć bohaterów. Jest tu też wiele innych świetnych scen, naprawdę, ale wymienianie ich zajęłoby masę czasu. Jednak jak juz mówiłem to film balansujący i z tymi pięknymi scenami kontrastują nam tez sceny ohydne i wręcz jakby kręcone przez jakiegoś amatora z ostrym montażem, który akurat nie pasuje lub jakimiś dziwnymi i psującymi klimat ujęciami. Podobnie sprawa ma sie, co do filtrów obrazu... Z jednej strony zachwycają i nadają, co niektórym sceną wspaniałej plastyki jak czerń-Biel z potężnym ziarnem na sceny wojenne.
Ale ktoś się pokusiłby zrobić ich jak najwięcej i mamy tu: CZ-B, Sepię, Shine, 1/2 CZ-B, filtry koloryzujące, matujące i takie dodające ziarno czy szum. Jest tego za dużo, przesyt wielu form nie jest dobry, tworzy się misz-masz, który chodź podoba sie tym ze jest dopasowany do scen to jednak meczy tym ze, co chwila musimy patrzeć na inną stylistykę chodź jeszcze nie pozwolono nam się nacieszyć inną.

Efekty Specjalne/miejscówki itp.:
Efekty specjalne tylko dodatek do filmu, ale jednak ważny element. Casshern jest nimi przesycony... No cóż taka historia jednak jak na taką historię to się nie postarali za bardzo. Masa scen jest kręcona na Blue, Boxie, co może samo w sobie złe nie jest ale nie wyszło to twórca najlepiej... Często widać charakterystyczne dla tej techniki "kontury" lub lekkie pixelowate ramki dokoła niektórych przedniotów... Ja wiem powiedziecie "to nie możliwe, to produkcja pro. Itp.”, ale zaręczam was każdy, kto się bawił efektami wie, o czym mówię i możliwe ze tez to widział. Zwłaszcza kłuje w oczy to ze coś wyświetlane na BB jest, np. mocno zielone od jakiegoś światła, które ponoć to oświetla a w scenie z prawdziwymi aktorami już tego światła nie ma i tworzy sie kopny kontrast, który nie pozwala nam patrzeć na to, jako na całość i widzimy ze jedna z rzeczy jakby nie była w tym samym świecie. Efekty SA też często po prostu słabe, płaskie, itp. ale... Są tu też efekty niezwykle dobre (głównie są to efekty 3d) jak np. rozcięcie robota ręką... Nie jest to jakiś mega efekt, ale plastycznie jest b. dobry.
Warto też powiedzieć ze niemal cały świat to kreacja komputera. I powiem ze jest on zaprojektowany z rozmachem i można uwierzyć ze ten świat istnieje, jednak właśnie uwierzyć można by gdyby nie te niektóre rażące błędy i słabsze wizualizacje. Fajne jest też zróżnicowanie miejscówek, jednak jest ono dość dziwne i jakby niepasujące do fabuły... Musze też wspomnieć ze chodź większość efektów 2d jest tu słaba to jednak strasznie podobał mi się motyw jakby to ująć "rozbłysków" mocy od mutantów i cassherna mówię tu o tych dziwnych jakby wzorach/układach/symbolach, które często było widać przy błyskawicy... Były ciekawe i zupełnie inne... Podobało mi się to, ale o tym Jeszce przy okazji stylistyki.

Gra aktorska/dialogi i emocje

O ile gra aktorska jakoś nie razi to jednak trzeba sie przyzwyczaić do zupełnie innej, gdy Azjatyckich aktorów niż naszych Europejskich czy tych z USA. Oni grają po prostu inaczej i w ich kraju to uchodzi za genialne. Wypowiadają zdania zupełnie inaczej niż wypowiedziałby je aktor z USA. No, ale to juz kwestia, której ja nie będę wiercił i zostawiają dla waszego osądu. Na pochwalę zasługują tu wyrażane emocje, od razu widać, co dany aktor chciał przekazać, w jakim stanie emocjonalnym sie znajduje jednak juz np. dialogi to inna bajka, bo mamy tu dialogi Genialne, o który powiem potem jak i niszowe i słabe, jakby nie do końca przemyślane.. No, ale cała ta powieść taka jest: -P

Muzyka:

Muzyka to chyba tak naprawdę najsłabsza część filmu, bo, mimo iż jest ona nawet dobra to jednak nie jest oryginalna... Tak! Wiele utworów można było słyszeć w innych produkcjach lub grach video... No, ale to jeszcze nic okropnego, najgorsze SA kontrasty tej muzyki, bo mamy tu od muzyki klasycznej po jakiś lekki nie wiem... Pop aż po ostry rock... To się może podobać ja nie mówię ze nie, bo sam lubię, ale jednak twórcy nie poradzili sobie by to złożyć i tak np. w scenie, gdy Cassher walczy po raz pierwszy, z Neo-Sapiens w czerwonej pelerynie słyszymy muzykę klasyczną, która nagle, ostro bez jakiegoś fajnego przejścia zmienia się w mocny rock (tu sie zaczyna walka) rozumiem ze chcieli wzmocnić emocję, ale nie tak, nie tak brutalnie. Jednak do scen jest dopasowana dobrze i za to +

Stylistyka/świat:

Film jest z tego, co wiem na podstawie Anime, /Mangi i to widać w cały filmie zobaczymy masę odniesień to tych form jak np. "Linie przyśpieszenia" czy nagłe wręcz wycięte z stron japońskiego komiksu "znikniecie bohatera" a charakterystycznymi liniami poziomymi. To jest fajne... Naprawdę, odważne i całkiem dobrze wpasowuje się w klimat filmu. Ogółem cały świat został wykreowany b. dobrze, zapewne jak w pierwowzorze, bo te wszystkie fabryki i koła zębate tworzą świetną całość w połączeniu z scenami w Domu bohatera, który przypomina istny raj. Mamy tu wręcz realne przedstawienie wielu aspektów brutalności itp. a zarazem wizualne skróty świetnie znane wszystkim fanom komiksów, świat tez jest ciekawy... Jednym słowem element na plus, ale nieco po psuty przez brak dyscypliny w tym wszystkim, bo raz tak a raz tak w polaczeniu z zmieniającymi się ja rękawiczki filtrami efektami specjalnymi tworzy niesamowity Mix, który jak mówiłem strasznie balansuje pomiędzy Geniuszem a straszna i przekombinowaną chałą.

Fabuła/Przesłanie... To, co tygrysy kochają najbardziej:

Jestem w stanie przymknąć oko na te wizualne wpadki... Naprawdę, bo oto zaczynamy rozdział, który ukaże prawdziwy potencjał filmu.

Fabuła jest dość ciekawa, świat przyszłości, azjaci zdobywają super władze itp. trwała wielka wojna i ludzie są już po prostu zmęczeni i zdewastowani tym wszystkim. Masa rannych, środowisko jest skażone do granic... Jednym słowem koszmar, (ale nic oryginalnego)

I pojawia się ratunek dla ludzkości, części zamienne z tzw. Neo-komórek.
Całkiem, całkiem i o ile początek jest dobry to niestety im dalej w las tym nieco gorzej, ale nie będę tu opisywał całej fabuły. Cały cymes na ty, że chodź jest ona całkiem ciekawa, to jednak drażni w niej to, że jest dość liniowa i tak naprawdę mało tu wątków pobocznych a film dość długi. No i jest dość naciągana i ma pewne braki i nielogiczne rozwiązania... Ja wiem ze to na podstawie anime/mangi, których nie znam i nie wiem jak tam było, ale opisuje, co widziałem na ekranie.

No, ale pora dostać się do miąższu i opisać przesłanie filmu... Tak ten film ma przesłanie i to potężne a nawet nie tyle potężne, co rozbudowane, dużo ogarniające... Takie multi-przesłanie. Mówi dużo o ludziach, o wojnie o prawie do życia... Wiem to wszystko gdzieś kiedyś mogło być, ale w dobie filmów bez przesłania, bez głębi, bez czegoś wartościowego ten film wybija się jak gejzer spod brudnej ziemi, i chodź przesłań jest tu dużo i wszystkie są jawne i proste do zrozumienia a bohaterowie w otwarty sposób o tych tematach mówią nie męczy to, (bo zakładam ze niektórzy tego nie lubią) a dialogi poprowadzone są gładko i tak ze nawet widz młodszy zrozumie, o co tu chodzi.

Całość fabuły jest nieco zniekształcona przez sposób jej zakręcenia poprzez pokazywania na przemian przyszłości, przeszłości, wspomnień itp., co z tym całym mixem, o którym pisałem wcześniej tworzy niezłego zakrętasa... Może nawet za mocnego. Jednak na tle dzisiejszych filmów jak Transformers itp. film zdecydowanie wysuwa się na prowadzenie.

Czyli podsumowując minusy to:

-paciajka stylistyczna
-niedopracowane efekty
-dziury fabularne / nielogiczne rozwiązania
-Ogólne zakręcenie i wieli misz-masz kolorytowo muzyczny itp.
, (ale to dla niektórych)
-momentami kiepski montaż audio/video
-mało oryginalna muzyka


A plusy to:

- momentami bardzo plastyczny
- fabuła ogółem dobra i dość ciekawa
- ukazanie emocji
- Potężne przesłanie
- łączenie stylów, mediów itp.

No i oczywiście plusem tez jest ze Casshern zwłaszcza w ostatnich scenach zostawia nam masę miejsca na własna interpretacje wydarzeń.

Jest to film zarazem bardzo dobry, jaki i beznadziejny... Dlatego myślę, że sprawiedliwie będzie mu dać 6-7/10.
Aha i przepraszam, że pisałem tak chaotycznie i może nieco niespójnie oraz pewnie są tu jakieś błędy, ale śpieszyło mi się i zarazem nie chciałem narobić jakiś ogromnych spoilerów dla tych, co nie widzieli. Pozdro.












szczepan600

Zgadam się z przedmówca prawie całkowicie. Prawie dlatego, że mi akurat dobór muzyczny pasował i podobało mi się to zróżnicowanie gatunkowe w muzyce. Natomiast faktycznie - po projekcji filmu nie wiedziałem jak się do niego odnieść. Z jednej strony właśnie momenty, które są wręcz magiczne, a z drugiej strony trochę wszystko aż za kolorowe. Nie będe pisał o zdjęciach, czy efektach bo od dawna już twierdzę, że Oscary przyznawane za efekty filmom amerykańskim są jakims nieporozumieniem przy tym, co od dawna robią Azjaci. Przedmówca mój w zasadzie zawarł już wszystko więc powiem tylko tyle, ze Goemon - czyli drugi film tego rezysera naprawde zrobił na mnie wrażenie - jako całokształt. Co do Casshern - czy muzyka i efekty oraz zdjęcia są w stanie zrekompensować treść filmu? Moim zdaniem nie i dlatego Casshern jest moim zdaniem tylko filmem niezłym. 6/10

ocenił(a) film na 7
gulek_2

Za Goemona musze się zabrać bo słyszałem ze b.dobry, ale jakoś czasu nie mam.
Może nie jasno wszystko napisałem, ale mi również efekty nie zastąpią treści (uważam efekty za dodatek do filmu a nie na odwrót jak można to zobaczyć w np. Transformer), Ale jak właśnie piszę w ostatnich zdaniach Casshern ma świetne przesłanie. A fabuła może nie jest niesamowita, ale dość ciekawa. A Muzyka to bardziej mnie bolało w niej dziwne prześni z operowej do rocka, ale to juz kwestia osobista.

A jeszcze powiem ze wyczytałem w dodatkach do dvd ze reżyser kręcił przed Casshernem tylko teledyski i jak sam mówi jego film to wielki teledysk, więc może stad ten wielki mix stylistyczny... Jak w teledyskach?

użytkownik usunięty
szczepan600

Interesujące rozważania, miło się czytało,oby więcej takich użytkowników
którzy mają coś do powiedzenia :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones