PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=122108}
6,4 2 376
ocen
6,4 10 1 2376
Casshern
powrót do forum filmu Casshern

Duże rozczarowanie

użytkownik usunięty

Przeglądam ostatnio najnowsza japońską kinematografię i tym sposobem trafiłem też na ten film. Początek jest nawet całkiem niczego sobie (jakieś pierwsze 20 minut), futurystyczny mistycyzm przyjąłem nawet w miarę znośnie, pomimo okrutnie kiczowatych, komiksowych krajobrazów. W zasadzie wymiękłem na surrealistycznej scenie ucieczki Neo-Sapiens z laboratorium, a obrzydzenia dostałem na zapożyczonej chyba z bardzo starych komiksów scenie rozpoczęcia ich wendetty. Prowadzonej zresztą nie wiadomo skąd wziętymi środkami i nie wiadomo po co.
Niestety ja nie cierpię filmów w których próbuje się łączyć Bergmanowską symbolikę i natrętne moralizatorstwo z komiksami o przygodach mocarnego Supermana i niezwyciężonej Myszki Mickey.
Jak dla mnie 2/10 (dodatkowy punkt za początek, stawiający kilka ciekawych pytań, na które niestety nie otrzymamy żadnej sensownej odpowiedzi).

użytkownik usunięty

LOL

Jak mozesz porownywac Japonski film S-F z tworczoscia Ingmara Bergmana ? Wyglada na to, ze wogule nie wiesz czlowieku o czym piszesz. Wczoraj otworzyles encyklopedie , spodobal Ci sie tekst o Bergmanie i wrzuciles go po prostu bez wiekszego wnikania do swojej wypowiedzi.
Jesli nie masz nic do powiedzenia to nic nie pisz - to taka moja dobra rada.
Co do filmu to jest on naprawde niezly. Widac w nim poziom symboliki i klimatu, ktory nigdy nie zostanie osiagniety przez europejskie kino. 9/10 to minimalna ocena jaka mozna dac tej produkcji, co stawia ja na liscie "musisz obejrzec" kazdego fana japonskiego kina.
pzdr.

p.s. bez urazy Panie "Bergmanowska symbolika i natrętne moralizatorstwo" ale jesli sie Panu sie nie podoba to od niedawna puszczaja w kinach druga czesc Bridget Jones - zapraszam.

użytkownik usunięty

Jeżeli ten film Ci się podoba, to jest to Twoja sprawa.
Dla mnie wzorem japońskiego, ambitnego kina są filmy Kurosawy. Z obrazów rozrywkowych , opartych na mandze, polecałbym filmy Ryuhei Kitamury jak "Azumi" albo "Aragami".
Casshern to dla mnie nieudany i nadęty kicz.
Szkoda, że nie przedstawiłeś żadnych argumentów dla których tak wysoko oceniasz ten produkt.
P.S. Zalecałbym popracować nad prawidłowym wysławianiem się w języku polskim, jeżeli masz cokolwiek do powiedzenia. Inaczej Twoje oceny "wogule" nie przemawiają do przekonania.
Pozdrawiam.

użytkownik usunięty

Mozliwe, ze ciut przesadzilem ale czytajac Twoja wypowiedz odnioslem wrazenie, ze raczej Twoim celem bylo powymadrzanie sie i pochwalenie nowo zdobytym zakresem slownictwa niz faktyczna ocena filmu.

Mysle, ze dalsze ciagniecie tematu nie ma sensu z powodu zbyt znacznego zaangazowania w to kwestii gustu.

"Azumi" i "Aragami" widzialem i tu sie zgodze - warte polecenia.

p.s. "nie przemawiają do przekonania" to tez niezbyt po polsku , ale o ile sie nie myle jestesmy na www.filmweb.pl a nie na www.wytykanieinnymbledow.pl i nie kazdy ma czas ani ochote na drobiazgowe sprawdzanie pisowni. Mysle, ze watek nie trafi do ogolnopolskiej prasy i idac tym tropem mozna sobie darowac badz co badz mierne proby zaczepne w stosunku do przeciez nie az tak razacych bledow innych uzytkownikow i tym samym nie psuc reszcie zabawy z konwersacji, hm?

cmok cmok na zgode :*

użytkownik usunięty

Ja też złośliwie przesadziłem w swojej odpowiedzi, więc uznajmy, że jesteśmy kwita :)
Szczerze mówiąc uznałem to za emocjonalną wypowiedź kogoś przypadkowego, to ją sobie wrzucił i poszedł sobie... Pomyliłem się, przepraszam.
Nie krytykując już filmu, chciałbym zauważyć, że często oczekujemy czegoś zupełnie innego. Dyskutując z dobrym kolegą, specjalistą od mangi i anime, dowiedziałem się ze zdumieniem, że jemu najbardziej podobała się scena, gdzie bohater chwyta jakiś pocisk z czołgu. Szczerze mówiąc ja tego wcale nie kojarzę...
Mnie najbardziej z tego filmu podobała się scena gdzie duch bohatera zjawia się u matki w chwili przybycia wysłannika armii. Coś w sobie miała...
Pewnie, że zgoda :)
Pozdrawiam.

Ja także wiele sobie oczekiwałem po tym obrazie. Trailer był bardzo fajny. Podobała mi się plastyczność, ciekawa wizja przyszłości, 'mangowość'. Do tego oczekiwałem akcji. Takiej zwykłej - nawet lukrowanej - akcji, a film skłąda sie z dłużyzn. Fabularnie to chaos (nawet jeśli oś historii jest prosta jak drut). Spodziewałem się fajerwerku,a dostałem produkt nijaki, który stawiam w rzędzie z 'Returnerem', a nie np. 'Azumi', choć to nieo inna bajka.

użytkownik usunięty

@behemot

Zacytuje poniżej moją wypowiedź na temat tego filmu, którą przedstawiłem na jednym z for:

"Film jest świetny !!! Pomijająć wszystkie wątki fantastyczne tego filmu, wizja alternatywnego świata, przedstawionego w tym filmie, jest chyba najbardziej realną przyszłością jaką kiedykolwiek widziałem. Biorąc pod uwagę, jaki jest w świecie dzisiejszym człowiek, finał nie może być inny. Przedstawiona analiza nautury człowieka, jego zachowań, odruchów czy wreszcie celów, jest absolutnie odzwierciedlona w tym filmie. Film także traktuje o miłości i nienawiści, analizując i przedstawiając głosy przemawiające za i przeciw tym uczuciom, a także daje do myślenia poprzez stawiane pytania dotyczące tych uczuć, choćby tj. czy dobrze by było gdyby człowiek mógł panować nad tymi uczuciami i mógł dokonywać świadomego wyboru pomiędzy tymi skrajnościami ??? Jednak nasówa się w tym momencie kolejne pytanie; czy były by to wtedy jeszcze uczucia ??? czy w tym momencie jest jeszcze jakaś różnica pomiędzy miłością, a nienawiścia ??? Film także przedstawia dwie paradoksalnie przeciwne definicje dobra i zła, stosując je zamiennie w trakcie całego filmu, jednak nie narzucając ich nachalnie, a pozostawiając wybór dla widza, którą z tych ścieżek podąży. Film ten porusza także problem ciągle brnącego do przodu postępu w dziedzinie medycyny oraz klonowania. Problem sztucznego przedłużania życia oraz naturalnej selekcji. Jednak czy uważa to ktoś za problem czy zbawienie dla ludzkości to pozostawia do indywidualnych przemyśleń. Można by wymieniać bez końca wszystkie poważne pytania i problemy stawiane przed widzem w trakcie tego filmu dot. polityki, religii, człowieczeństwa, zatruwania przez człowieka naszej pięknej planet i naszego domu itd dlatego uważam, że jest to jeden z najlepszych filmów jakie kiedykolwiek dane mi było obejżeć !!! Polecam go wszystkim bez wyjątku, a wręcz uważam, że każdy powinien zostać zmuszony do obejżenia tego filmu, a przez to że film nie należy do łatwych, to zmuszać każdego ćwierć inteligenta, aby oglądał go tak długo aż go zrozumie. Może wtedy nasz świat byłby lepszy. Czego i bez tego filmu Wszystkim i sobie życzę."

Ja tak odebrałem ten film. Zdziwiła mnie bardzo Twoja wypowiedź na jego temat, bo odniosłem wrażenie jakbyśmy oglądali dwa różne filmy.

Kolejna sprawa: "Prowadzonej zresztą nie wiadomo skąd wziętymi środkami i nie wiadomo po co." Skomentuje to tylko w ten sposób; wpatrywałeś się chyba w ekran, patrząc na kolejne sceny, ale zupełnie nie słuchałeś co mówią bohaterowie w filmie, ani nie użyłeś choćby jednej szarej komurki, aby go zrozumieć. Bo obydwa zarzuty, które przedstawiłeś są bezmyślne i bezsensowne, ponieważ wszystko jest wyjaśnione w filmie, a wręcz podane na tacy. Obejżyj film jeszcze raz, a przyznasz mi racje.

Na zakończenie musze Cię trochę obrazić i zniszczyć Twoje przekonania, które wyraziłeś w tej wypowiedzi: "dodatkowy punkt za początek, stawiający kilka ciekawych pytań, na które niestety nie otrzymamy żadnej sensownej odpowiedzi". Czy musiałeś uzyskać odpowiedź ??? Czy zawsze oczekujesz odpowiedzi na pytania w każdym filmie ??? Czy odpowiedź zawsze musi mieć sens ??? A może nie ma ona sensu dla Ciebie ??? Może nie przemyślałeś odpowiedzi, które uzyskałeś ???
Ja wywalam do kosza każdy film, który choćby stawia nie wiem jak ważne i poważne pytania, ale na nie odpowiada. Brzydze się takimi filami. Dlaczego ??? Bo traktują widza jak ćwierć inteligenta i zakładają, że będzie się tylko bezmyślnie wpatrywał w ekran, więc trzeba mu podać wszystko na tacy. Dlatego kino azjatyckie nie jest dla każdego, bo w nim nie uzyskuje się łatwych i jednoznacznych odpowiedzi, jeżeli w ogóle się jakieklowiek uzyskuje. Tak jak to jest w tym filmie. Casshern to film posiadający cel. Posiadający tyle odpowiedzi ilu ludzi go oglądało. Zmuszający do refleksji i zastanownia się nad sensem człowieczeństwa oraz ludzkiego postępowania. To jest tkwiący w nim geniusz. Jeżeli tego nie widzisz, to już nie mój problem. Jedyne co mogę zrobić to poradzić Ci żyć wedłóg mojej maksymy: "Nie jest ważne ile poznasz odpowiedzi, lecz ile zadasz pytań."

Pozdrawiam :)

@Takumi

użytkownik usunięty

:)
nie bardzo rozumiem, dlaczego wyrzucasz do kosza każdy film, który stawia ważne pytania i na nie odpowiada
widać masz taki gust
co do zastanawiania się nad sensem człowieczeństwa, nie będzie mi to danym, bo już to skasowałem, a pomysł ściągania tego na nowo wydaje mi się strasznie zabawny :)
niedawno widziałem na blogu nieznajomej osoby porównanie tego filmu do napakowanego filozofią Kaczora Donalda
ćwierćinteligenci, łączcie się :P

nie zrozum mnie źle, nie mam nic przeciwko
każdy ma prawo, jak lubi, oglądać Kaczora Donalda
pozdrawiam :)

Dla mnie Casshern jest "niespodzianką roku" i jednym z najlepszych filmów s-f :)
Niespodzianką dlatego, że myślałem że bedzie to kicz typu Cutie Honey czy Zebraman z cienkimi efektami specjalnymi. Okazał się wręcz przeciwny, a efekty specjalne należą do najlepszych jakie widziałem.

Nie wiem behemot czy czytałeś,czy chociaż widziałeś orginalną mange "Cassher" - była strasznie kiczowata, a główny bohater miał za przyjackiela...psa (straszny kicz), na szczęście film uchronił się przed tym kiczem. :)

Yasuo

Ten film nie udawała kiczu, nie był wystyliwany na kicz... Jeśli byłby może wyszłoby lepiej. tak otrzymaliśmy ładne opakowanie, napuszone, wydumane, jeszcze z okropnymi dialogami.... Nie jest istotne, czy pochodzą z mangi, czy nie oraz czy film się z nią zagdza. To, co widziałem na ekranie mnei totalnei rozczarowało, a czekałem na premierę bardzo długo.

użytkownik usunięty
Yasuo

nie oglądałem, w ogóle nie lubię mangi ani Anime
do Anime usiłował mnie przekonać kolega, który się w tym specjalizuje, więc podawał mi raczej dobre pozycje
został mi jeszcze "Grobowiec świetlików", to już podobno ostatnia szansa w tym gatunku, od paru dni się zbieram, ale jeszcze nie obejrzałem
co do efektów specjalnych w "Casshern", mnie niestety zupełnie nie przekonały i mam inne zdanie
azjatyckiego kina naoglądałem się trochę ostatnio, widziałem kilka filmów które bardzo mi się podobały, jak "Taegukgi", "Mibu gishi den", "Shi mian mai fu", nawet "Zatoichi"
wiele niezłych, wiele trochę słabszych
ten film jest najgorszy jaki widziałem przez ostatnie parę miesięcy
co wcale nie oznacza, że każdemu musi podobać się to samo :)
po prostu DLA MNIE ten film był strasznym kaszanem
pozdrawiam :)

użytkownik usunięty

@behemot

Po pierwsze; nie zrozum mnie źle. Ja także uważam, że ten film ma wiele beznadziejnych, kiczowatych i odpychających scen. Efekty specjalne oraz aranżacje walk też nie należą do wybitnych, a gra aktorów pozostawia wiele do życzenia. Jednakże nie można z tego powodu od razu go przekreślać, bo film zawiera bardzo głęboki przekaz, niestety nie przedstawiony w tak dobitny sposób jak powinien.
Po drugie; "dlaczego wyrzucasz do kosza każdy film, który stawia ważne pytania i na nie odpowiada", dlatego że pomimo stawiania ważnych czy poważnych pytań, odpowiedź na nie została już gdzieś kiedyś znaleziona, albo były to proste pytania nad którymi nie trzeba się zastanawiać bo odpowiedzi są oczywiste. Takich filmów są tysiące, jednak ze świecą szukać filmów, które na prawdę dają w kość dla umysłu i nad pytaniami w nich stawianymi trzeba się nagłowić. Czy tak nie jest ciekawiej ???
Po trzecie; ktoś wcześniej pisał o jakiś dłużyznach w filmie. Mam nadzieje, że pisał o tych wszystkich zbędnych walkach na scyzoryki, popisach kaskaderskich oraz wybijaniu tysięcy przeciwników w pojedynke ;]. Tutaj faktycznie troche przegieli, zamiast skoncentrować się na konkretach. ;P

Pozdrawiam ;]

@Takumi

użytkownik usunięty

@Takumi
OK
Przedstawiłeś swoją argumentację w sposób logiczny i ja to uznaję.
Natomiast jej nie podzielam.
Ja szukam w filmach jakiejś historii, przesłania, emocji, refleksji, nastroju. Tego w "Casshern" nie ma, albo jest na niestrawnym dla mnie poziomie.
Zagłębianie się w zagadki egzystencjalne ma swój urok, ale stawiając tylko pytania bez odpowiedzi idziemy w pułapki pseudofilozoficznych rozważań wieloznaczności i całkowitej dowolności - na które odpowiedzi nie ma, albo wszystkie są złe, bo każda wynika z indywidualnej i niepowtarzalnej interpretacji.
Dla mnie jest to nie kreatywny chaos, przedstawiony tu za pomocą kiczowatych środków.
Tym niemniej de gustibus not disputandum.
Nie da rady, żeby każdemu podobało się to samo. I nie ma takiej potrzeby.
Z punktu widzenia przez Ciebie przedstawionego jestem w stanie zrozumieć, że podobał Ci się ten film, natomiast mnie on kompletnie nie odpowiada.
Co mnie się ostatnio podobało w azjatyckim kinie, wypisałem parę godzin temu.
Pozdrawiam :)

użytkownik usunięty

@behemot

Tutaj nie chodzi o to czy się komuś film podoba czy nie. Nie chodzi także o przekonanie i zmuszenie kogoś, aby ten film polubił. O gustach się nie dyskutuje i na prawde mało mnie obchodzi czy komuś się film podoba. Ja nigdzie nie napisałem, że mi się ten film podoba, bo to mało kogo powinno obchodzić. Jest to moja własna ocena filmu oprata na emocjach i na moim czy każdego innego guście. Do każdego filmu powinno się podejść obiektywnie, wyłączając swoje własne uczucia, co ja właśnie uczyniłem. Nie przedstawiłem tutaj swojej własnej opinni, tylko czystą analizę filmu. Chodzi tutaj o paradoks obiektywno-subiektywny, wyrażany na przykład w taki sposób: film mi się podoba, ale film jest kiepski i w drugą stronę, film mi się nie podobał, ale jest świetny. Film posiada pewne walory i to czy nam się on podoba czy nie, nie wpływa na to czy jest dobry czy zły. Przykład fabuły; jeżeli fabuła jest liniowa, przewidywalna, chaotyczna to jest zła, a jeżeli posiada wiele wątków pobocznych, jest nie liniowa, nie przewidywalna, wciągająca, interesująca, zaskakująca itd to jest dobra. Ale czy się nam ona podoba czy nie to nie wpływa na to czy jest dobra czy zła. Jeżeli mi się nie podoba to ona raptem nie stanie się zła, a jeżeli mi się podoba to dobra. Ona nadal będzie jaka była, dlatego nasze odczócia nie wpływają na to. To właśnie chciałem wszystkim przekazać odnośnie tego filmu. Masz prawo do tego, aby film Ci się nie podobał, ale to nie zmienia faktu, że film jest bardzo dobry, żeby nie powiedzieć więcej niż bardzo dobry. Mi się on również nie podoba, bo science fiction to nie omje klimaty, ale nadal twierdze, że film jest bardzo dobry, ale podobać mi się nie musi. Rozumiesz o co mi chodzi ??? Wszyscy oceniają każdy film wedłóg własnego gustu co jest wielkim błędem, bo jest to czysto subiektywna i indywidualna ocena, która nikogo nie powinna obchodzić, bo co się podoba Tobie, nie koniecznie się spodoba komuś innemu. Dlatego film powinno się oceniać tak jak ja to zrobiłem, rozkładając go na części pierwsze i mówiąc o czym jest, a nie wypowiadać osobistą, negatywną opinnie o tym filmie, którą posiadam. Jedna ona opiera się na moim guście, zainteresowaniach, doświadczeniach życiowych, psychice, a na otoczeniu w którym się wychowywałem skończywszy. Dlatego, że ktoś tego filmu nie zrozumiał, to nie znaczy, że ma po nim jechać od góry do dołu. Ja jestem przyzwyczajony do tego typu filmów i dla mnie to żadna nowość. W kinie azjatyckim siedze już nawet nie pamiętam ile czasu i widziałem już grubo ponad 2 tys. filmów, a i anime nie jest mi obce, które oglądam już od ładnych 6-7 lat i mam ponad 270 tytułów na koncie, nie wspominając o jakiejś tam znajomości natury i kultury azjatów. Może dlatego właśnie widze w tym filmie rzeczy, których inni dostrzec nie potrafią, sam nie wiem.
Dobra, powiedziałem co miałem powiedzieć na temat tego filmu. Jak dla mnie koniec tematu.

Pozdrawiam wszystkich :)

@Takumi

użytkownik usunięty

w takim razie nie zrozumieliśmy się od początku :(
ja pisałem wyłącznie o własnym, indywidualnym odbiorze tego filmu i nie mam zamiaru oceniać go "obiektywnie"
ty najwyraźniej uzurpujesz sobie prawo do rozbioru, analizy i formułowania ocen obiektywnych, co dowodzi wyłącznie wielkiej megalomanii
przykro mi, ale moim zdaniem film powinien wywołać o widza jakieś wrażenia i refleksje, nie pozostawić go obojętnym, albo w ostateczności dostarczyć przynajmniej rozrywki; taki film można nadal oceniać wyłącznie poprzez pryzmat własnej wrażliwości
film, który skutkuje wyłącznie wrażeniem nudy i rozczarowania, choćby przy największym ładunku możliwych przekazów, wobec nieumiejętnego ich wyartykułowania, jest dla mnie bezwartościowy
zachwycanie się czymś takim jest dla mnie rodzajem snobizmu, którego nie lubię...
najbardziej dziwi mnie, że wydaje ci się, że dokonałeś czystej analizy filmu (????)
czegoś takiego nie ma, tak jak nie istnieje możliwość indywidualnego formułowania ocen obiektywnych
dowodzi to niestety braku elementarnej wiedzy o komunikacji i funkcjonowaniu indywidualnych metaprogramów
to nie jest mój wymysł, komunikacja jest obecnie działem nauki
czy wiesz, że tylko 10% ludzi jest nastawionych na zgodę a aż 90% na sprzeciw? :-)
mówiąc najprościej jak potrafię, 90% ludzi motywuje do działania sytuacja, w której się z czymś nie zgadzają :P
takich filtrów jest więcej: cel/problem, ogół/szczegół, opcje/procedury, orientacja wewnętrzna/zewnętrzna, reaktywna/proaktywna, ...
ogół filtrów nazywa się metaprogramem.
przy odrobinie wysiłku, można kształtować swój język tak, aby pasował do świata innej osoby (zgadzał się z "obcym" metaprogramem). :-)
natomiast zmiana własnego metaprogramu jest niemożliwa :)
napisałbym ci swój metaprogram, i ten jaki wydaje mi się, że pasuje do ciebie, ale nie wiem, czy cię to interesuje...
i czy w ogólne się z tym zgadzasz, bo jesteś ukierunkowany na sprzeciw...
tak samo, jak ja...
poza tym wystarczy pisania nie na temat :)
w sprawie tego filmu nie dojdziemy raczej do porozumienia...
pozdrawiam :)

użytkownik usunięty

Przeczytałem Waszą polemikę, która notabene odbiegła od samego filmu i stwierdzam, że jest ciekawa. behemot: ciekawe rzeczy wiesz i mówisz. Czuję ten temat choć nic nie wiem z tego zakresu.
Co do filmu - obrazu (?) nie oglądałem i szczerze się zastanawiam czy to zrobić. Dlaczego? Ano z powodu tej polemiki. Jaki jest sens przekazywania komus przez kogoś największej nawet mądrości jeśli obiekt docelowy uśnie z nudów w czasie przekazu? Film który zawiera same prawdy życiowe, niesamowicie trafne przemyślenia reżysera, scenażysty itd. nie jest wart obejrzenia jeśli nie będziemy w stanie dotrwać do końca i skoncetrować się na przekazie. Nauczyciele którzy nauczają w sposób nudny i monotonny są nielubiani i mają słabe wyniki.
To tyle mojego głosu. to samo co behemot o Casshern ja napisał bym o Wielkim Błękicie: co z tego, że klimat, co z tego, że gra aktorska i przekazy - film mnie znudził. Ledwo dotrwałem do końca. Dla mnie coś musi się dziać sensownie na ekranie i jeśli zmusi mnie to jeszcze do myślenia na koniec - to wtedy jest super.

Pozdrawiam

Jaredj

użytkownik usunięty

rzecz gustu, mnie akurat "Wielki Błękit" w miarę się podobał, choć za arcydzieło go nie uważam
nie ma takiej możliwosci aby wszystkim tak samo podobał się jakiś film, tak jak nie jest możliwe aby wszystkim mężczyznom jednakowo podobała się ta sama kobieta :P
jeżeli masz wątpliwości, obejrzyj "Casshern", inaczej się nie dowiesz :P
sądząc ze średniej statystycznej ocen na filmweb - wielu osobom się toto podoba :-)
statystyka ma jednak to do siebie, że jeżeli ulicą idzie czowiek z psem, to statystycznie mają po trzy nogi :P
dla mnie to kaszan dużej potworności, tym niemniej, poza tym że lubię rozmawiać z kimś o zbliżonych gustach, nic więcej z tego nie wynika :)
pozdrawiam :)

ocenił(a) film na 4

"wizja alternatywnego świata, przedstawionego w tym filmie, jest chyba najbardziej realną przyszłością jaką kiedykolwiek widziałem."

łał. bez obrazy, ale w takim razie chyba nie widziales zbyt duzo futurystych obrazow. jesli chodzi o anime to daleko nie trzeba siegac: gits, gits2, serial gits:sac (masa w nim "geopolityki", bardzo przekonujacej geopolityki), akiry czy chcoiazby armitrage (za ktorym nawiasem mowiac nie przepadam). a jesli chodzi o "zwykle" filmy to trudno nie wymienic chociazby "blade runner'a" (chyba nie wmowisz mi, ze ten film jest od niego lepszy / bardziej "realny"?)


"Po pierwsze; nie zrozum mnie źle. Ja także uważam, że ten film ma wiele beznadziejnych, kiczowatych i odpychających scen. Efekty specjalne oraz aranżacje walk też nie należą do wybitnych, a gra aktorów pozostawia wiele do życzenia."

no i dalej mimo tego uwazasz, ze temu filmowi powinno sie postawic minimum 9/10???


"Po trzecie; ktoś wcześniej pisał o jakiś dłużyznach w filmie. Mam nadzieje, że pisał o tych wszystkich zbędnych walkach na scyzoryki, popisach kaskaderskich oraz wybijaniu tysięcy przeciwników w pojedynke ;]. Tutaj faktycznie troche przegieli, zamiast skoncentrować się na konkretach. ;P"

walki jeszcze dalo sie zniesc, najbardziej cierpialem przy moralnych dywagacjach bohaterow, ktorych poziom (dywagacji) zbyt wysoki nie byl


"Mowiles wczesniej ze w tym filmie jest mało wyjasnien a moim zdaniem ten film wyjasnia wszystko."

wg mnie nie wyjasnia takich "szczegolow" jak:
- skad sie wzial ten "piorun"?
- skad sie wziela forteca?
- to ten duch w jaki sposob ozyl? (nie pamietam zbyt dokladnie, jednak zdaje mi sie, ze przejscie z "niezycia" do "zycia" bylo u niego dosyc dziwne)

do reszty postow nie bede sie odnosil, bo nie chce mi sie wylapywac wszystkich ewentualnych nonsensow, lub rzeczy z ktorymi sie nie zgadzam.

film ocenilem na 4/10 (za sceny wizualne, niektore. i za sceny z matka, tez niektore ;) )

ocenił(a) film na 7

Miałem zamiar opisać własne wrażenia z tego filmu ale po przeczytaniu wypowiedzi, które się tutaj znadują uznałem to za beznesns. Dlaczego?
Ponieważ zbyt wiele tu napisano, zbyt wiele złego i dobrego o tym filmie, zbyt wiele aby ewentualny czytelnik tego tekstu mógł się rozeznać w prawdzie lub fałszu.
Chciałbym zwrócić jedynie uwagę na prosty fakt, że to jak różne i skrajne emocje wywołuje ten film już świadczy o jego wielkości. Rzadko się zdaża żeby tak stosunkowo mało znane w naszym kraju produkcje zliczały tyle głosów i budziły tak żywe reakcje na forum.
Film zatem polecam każdemu kto lubi kino nieprzeciętne, odważne i pełne symboliki. To nie jest film dla fanów holyłudzkiej szmiry spod znaku s-f i obrazą dla jego twórców jest próbować oceniać ten film w takich kategoriach.

A koledze, który nie potrafił sobie odpowiedzieć na "kilka ciekawych pytań" które stawia film zwracam uwagę, że to nie Myszka Miki, tu trzeba się poważnie zastanowić nad wymową filmu i jego symboliką a jest ona bardzo konkretna.

użytkownik usunięty
Torin

Faktycznie słabo kojarzę.
Np. wcale nie łapię, dlaczego określenie kontrowersyjny ma być tożsame z określeniem wybitny.
Chyba mało kto będzie oponował, że 'Sichinin no samurai' 'Jôi-uchi: Hairyô tsuma shimatsu' 'Kumonosu jo' 'Ran', nawet 'Yojimbo' to filmy wybitne. Nigdy jednak nie spotkałem się, by ktoś określił któryś z nich jako kontrowersyjny.
"Kontrowersyjny" zresztą kojarzy mi się głównie z pseudo-sztuką, wymachującym szabelką Olbrychskim, papieżem przygniecionym meteorytem, babą udającą faceta w saunie i innym paskudztwem.
Tytułowego kaszana oglądałem dawno i pisać mi się o nim już nie chce...
Dzisiaj oglądałem 'Seppuku' [Masaki Kobayashi]
Piękny :)
A jednak kiedyś też wolałem Kaczora Donalda.
Nie ma w tym nic złego :)
Pozdrawiam.

użytkownik usunięty

A ja mam dziwne wrażenie że ty nie obejzales tego filmu od początku do końca. Mowisz ze ta scena kiedy przychodzi wojskowy posłaniec ci się podobała, a jestem ciekaw co sądzisz o ostatniej scenie kiedy Tetsuya rozrywa się na kawałki?. Ja mam wrazenie ze te pierwsze 20 min filmu obejzales normalnie a reszte po kawałeczku ale to moje zdanie. Mowiles wczesniej ze w tym filmie jest mało wyjasnien a moim zdaniem ten film wyjasnia wszystko. Moze go nie zrozumiales? A koncowka tego fimu jest poprostu super, muzyka i połączenie roznych scen z wczesniejszego zycia roznych postaci. Chyba jestes strasznie mało tolerancyjny, niby mowisz ze kazdy moze miec swoj gust ale i tak musisz cos dodac co robi z twojego rozmowcy kogos gorszego "A jednak kiedyś też wolałem Kaczora Donalda".

użytkownik usunięty

Film objrzałem od początku do końca.
Masz zupełną rację, że go nie zrozumiałem. Bardzo mnie to rozczarowało, co odzwierciedliłem w tytule tematu.
Masz zupełną rację, że jestem złośliwy.
Czy jestem mało tolerancyjny? Tak by wynikało. Vice versa , można powiedzieć, w kwestii komentarzy, zapraszających do obejrzenia Bridget Jones, dobrych rad w stylu - nie masz nic do powiedzenia to nie pisz, poczeń - muszę zniszczyć twoje przekonania, ktoś kto nie potrafił sobie odpowiedzieć... powninien się poważnie zastanowić, itd.
Tym niemniej nie chciałem aby ktoś tak to odebrał, że chodzi mi o zrobienie z adwersarza kogoś gorszego :(
Przepraszam.
Pozdrawiam.

Film najlepiej ogladac bez zadnych specjalnych przygotowan. Wtedy najlepiej go przezywasz. Obejrzalem go bo po prostu nie mialem niczego innego. Obejrzalem bez zadnej wiedzy na jego temat: bez czytania recenzji, opinii ludzi, nie mialem pojecia, o czym jest. Zawsze tak robię. Wtedy wiem, ze moge go obejrzec w pelni emocjonalnie, nie ogladajac sie na opinie innych. Obojetnie czy jest dobry czy nie - przezywam go od poczatku do konca. Dopiero pozniej czytam wypowiedzi innych. Polecam taki sposob. A jesli chodzi o Casshern... coz, urzekl mnie, choc nie lubie japonskich filmow. Pozdro dla wszystkich :)

Saddam_2

zgadzam sie.. do kazdego filmu można sie "dostosować" ..

natomiast co do Casshern .. dodałem go do moich ulubionych ..nie jest to dzieło wybitne ale nie mogę przestać o nim mysleć ..
i to nawet pomimo dziur w scenariuszu - kilka watków do teraz nie daje mi spokoju (co ?, skąd? jak ? , dlaczego ?) .. moze nasi skośnoocy filmowcy jakoś inaczej obierają świat i inaczej go przedstawiaja .. nie wiem..

polecam..

ocenił(a) film na 4

Jak dla mnie - film za bardzo zakręcony...przez prawie trzy godziny siedziałam skupiona starając się wyłapać najważniejsze wątki i zrozumieć ich przesłanie podczas gdy pozostali zasnęli przed TV (lub uciekli oknem) i niestety - film jest nie tyle beznadziejny co po prostu przegięty. Reżyser powinien skupić się a paru ważnych wątkach a nie próbować znaleźć odpowiedź na wszystkie pytania, co w rezultacie dało nam: zero odpowiedzi, bezcelowość głównego bohatera, zmarnowane 2 godziny (bo jakby tak zebrać najlepsze fragmenty tyle by zostało z filmu) i rozczarowanie. Osobiście nie polecam...tylko dla zdesperowanych ;)

ocenił(a) film na 6
amizonka

Hmmm... Mi film bardzo się podobał. Być może dla tego, że z kultura japońską jestem od dawna za pan brat, jaki dla tego że uwielbiam filmy fantastyczne, jaki i w końcu dla tego że do dziś , mimo że lata pacholęce mam daleko za sobą, bardzo lubie oglądać filmy takie jak Flash Gordon czy leciwe adaptacje supermana. Ktoś może nazwać mnie dużym dzieciakiem z tego powodu, jednak prawdę mówiąc nie robi to na mnie wrażenia. Ba, wręcz mi to schlebia, bo jako pedagog uważam dzieci za najfantastyczniejszą "odmianę ludzi" ;)

Najpierw film ujął mnie stroną wizualną, owszem mechy są kiczowate, a tła nieraz mają średnią jakość, kojażącą mi sie z rendereami z gier z psx. Jednakże mi te kiczowate mechy właśnie się podobają, dają produkcji taki fajny "nieco-oldschoolowy" feeling- kojażący mi sie z tym co japończycy czytali/rysowali ww wczesnych latach 70- choć i tak byli wtedy nieco z przodu przed amerykanami i ich "bimbrowym" robotem z Zakazanej Planety (swoją drogą świetny film oparty na burzy Szekspira). A słabe scenerie przeplatane sa małymi dziełami sztuki.. chociażby nieco mistyczny las.

Fabuła jak i sposób realizacji mi odpowiadał, ba, szczególnie to jak Casshern łamie momentami konwencje do których przyzwyczajony jest europejski widz i wykorzustuje możliwości wspólczesnego montażu i operowania barwą- pod tymi dwoma względami film jest niezwykły. Raz mamy tu stro-mangową akcje gdzie Casherrn łapie pocisk armatni i gromi setkę a może i tysiąc mechów, raz stylizowane na kronikę wojenną retrospekcje z frontu, a jeszcze keidy indziej wysmakowaną przesyconą złotem i czerwienią wizję utopii. Bardzo, bardzo mi się to podobało. Muzyka w filmie jest bliska perfekcji... Poza ścieżką z napisów końcowych, śpiewaną po japońsku a niestety nie lubie śpiewania po japońsku (no dobra, lubie opening evageliona :) )

Jeśli chodzi o historię... No cóz, z jednej strony denerwuje mnie gdy na tym forum ktoś pisze że coś jest nie jasne, nie wie skąd wzięło się dziecko, skąd się wzięły mechy, albo jak mutanci dotarli do Twierdzy (oni tam dotarli przez przypadek, gdy ich lider krzyknął, lawina zeszła ze stoku i odsłoniła Twierdzę). Jedyną niejasnością w filmie jest piorun, choć istnieją wyraźne sugestie co do jego pochodzenia. Dalej, bawi mnie tez gadanie o tym jaki Casshern jest głeboki- on, niestety zbyt głeboki nie jest, tu muszę rozczarowac tych którzy tak uważają- postać zachowują się jak w dobrym anime, a dobre anime to rzadko anime głebokie (co nie oznacza że takich nie ma, jednak te poprostu uważam nie za dobre a za wybitne)- maja jakis tam charakter, gadają dośc banalnie o miłości i śmierci. Nie jest to wysoka klasa. Zresztą sama historia jest mocno wtórna. Nie oznacza to że jest zła. Jest po prostu mało oryginalna. Wole dobrze odbitą kalkę z kilkoma dorysowanymi elemenatmi, niz fabułe w stylu Advent Children, gdzie z doskonałego pierwowzoru pozostały wyłacznie pościgi, walki i kilka dowcipów ( fabuła woła tam o pomstę do nieba ). Poza tym sposób realizacji Casshrena, wpełni kompensuje mi w tym filmie brak oryginalności.

Inna sprawa to nie tylko fabularne, ale i dosłownie żżynannie scen z innych dzieł japońskiej pop-kultury, które cięzko nazwac inspiracją- zakończenie to motywy z końcówki evangeliona pomieszane z final fantasy 7. Popatrzcie zresztą na postaci w łachmanach wędrujące przez las (neo-sapiens)- ktos jako tako obeznany z japońską kulturą od razu sie domyśli jaka jest ulubiona gra autora filmu.

Mimo tych klisz- uważam Cassherna za film świetny. W swojej kategorii oczywiście. Takie kino wydaje mi się znacznie bardziej interesując, od amerykańskiego kina o superherosach- gdzie oprócz pierwszego batmana, od dawna nic ciekawego się nie wydazyło. A i sam batman, stał się faktycznie batmanem, a nie kuglarska zabwką w rękach Tima Burtona, który to komiksu na oczy nie widizał- no ale ja nie o batmanie.

Więc suma sumarum, dałem filmowi 9 i dodałem go do ulubionych - dlaczego? Bo lubie efekciarstwo, lubie kinoi azjatyckie, lubie suerpbohateró i lubie "nieeee nie umieraj!", patos i temu podobne sprawy.

Jadnak aby uściślić film dostaje ode mnie 9 w swojej kategorii- to że ma 9 nie oznacza że jest tylko o oczko słabszy od Odyseji kosmicznej. No bo co tu ukrywać, kategoria w jakiej znajduje się Casshern jest znacznie mniejszego kalibru.

Ps. Piwo stawiam komuś kto będzie chciał to wszystko przeczytać ;)

ocenił(a) film na 6
Subterranean

ps2. chodizło mi o NOWEGO Batmana i nie żadną stro-mangę (ciekawe czy coś takiego istnieje ;) ) tylko anime/mangę o superherosach

Subterranean

piwko proszę:)

swoją drogą - film z kategorii "ulubionych"

ocenił(a) film na 6
mr_sadzio

moz kiedyś heh

hmm ulubiony trktuje jako raczej taki znaczek jakości, nie kategorie ;)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones